Poniższe uwagi na temat TVP adresuję do tych, którzy nie stracili nadzieji, że da sie zbudować ogólnopolską telewizję publiczna, która będzie wypełniać istotne role kulturowe i społeczne. Nie jestem pewien czy są jeszcze tacy optymiści, ale spróbować zawsze można i trzeba. Poza tym, uważam, że jeśli coś jest konieczne to jest i możliwe. Na tym tez opieram swój optymizm...
Zacznę od rzeczy może nie najistotniejszej, ale ważnej i na czasie. Kto powinien zostać nowym prezesem TVP? Nie idzie mi o personalia, tylko o wymagane kompetencje. Otóż musi byc to ktoś, kto ma solidne doświadczenie w zarządzaniu i restrukturyzacji przedsiebiorstw w sektorze mediów. Najlepiej telewizji. Czeka bowiem nowego prezesa zadanie trudne, nawet bardzo trudne. Jak przekształcić TVP w sprawną, kompetentną, dobrzez zarządzaną spółkę, która z jednej strony spełniać będzie rolę publicznego nadawcy a zdrugiej strony zminimalizuje konieczność finansowania jej przez grosz publiczny? Jakaś danina publiczna będzie konieczna, gdyż skazanie TVP wyłącznie na konkurowanie z komercyjnymi stacjami o budżety reklamowe oznaczać musi odejście od tworzenia treści kulturowo istotnych i wysokich. A to oznacza podważenie całego sensu istnienia publicznego nadawcy.
Zadanie to jest dziś o tyle trudniejsze, niż dekadę czy dwie temu, gdyż pozycja ogólnokrajowych nadawców telewizyjnych jest coraz trudniejsza. Presja ze strony mnożących się kanałów tematycznych oraz serwisów internetowych systematycznie redukuje ich udział w rynku reklamowym. Ten proces w dającej się przewidzieć przyszłości będzie się jedynie poglębiał. A to oznacza presję na przychody. W tej sytuacji stworzenie strategii dla nowej TVP jest zadaniem trudnym i żaden dziennikarz, czy polityk bez znacznej wiedzy i doświadczenia w zarządzaniu mu nie podoła.Dla mnie jest to rzecz oczywista i bezdyskusyjna.
TVP nigdy nie była dobrze zarządzaną spółką. Ani wtedy kiedy miałą dominującą pozycje na rynku i kolosalne wpływy z abonamentu, ani później. Nie mówiąc już o patologiach wynikających z jej uplitycznienia i peronalnych układów. To aspekt bardzo ważny ale pominę go gdyz trzeba by o tym napisać opasłe tomy. Nie czas i mejsce na to. Najbardziej naturalnym i najłatwiejszym rozwiązaniem startegicznym dla byłych prazesów TVP była walka o wysokość wpływów z abonamentu, bo to pozwalało na bliską metę myśleć o zasypaniu dziury powstającej z kurczących się dochodów. Zwalniało też z myślenia jaką spółką TVP winna być, w co inwestować, z jakich działaności się wycofywać, lub je redukować. Próbowano więc łapać wszystkie stroki za ogon i czekać na zminę w systemie ściągania abonamentu.
Obawiam się, że taka właśnie " strategia" przyświecać będzie kandydatom na szefa TVP. Skończy się jak zwykle, brakiem programów misyjnych i wartościowych oraz kurczeniem sie wpływów. Czy się mylę?
