swann swann
1126
BLOG

Dlaczego Berlin kocha Tuska?

swann swann UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 18

Musze przyznać, że śmieszą mnie dyskusje wokół kandydatury Tuska na Przewodniczącego Rady Europejskiej. A to dlatego, ze tu akurat nie ma nad czym się zastanawiać. Wystarczy ułożyć fakty w odpowiednim porządku by konkluzja była nie tylko oczywista ale i niepodważalna. A konkluzja jest prosta jak słup: Donald Tusk jest niemieckim słupem w polityce unijnej.

Po pierwsze, odpowiedzmy sobie na proste pytanie, dlaczego Belin wymyślił i przeforsował kandydaturę Tuska za pierwszej jego kadencji? Ano dlatego, że chciał mieć swojego słupa, który będzie wykonywał instrukcje Berlina, a kanclerz Merkel będzie miała alibi, jaka to UE jest demokratyczna. No proszę, Przewodniczącym nie został jakiś Hans czy Helmut ( a przecież mógłby bo mamy siłę ) tylko premier z Polski, czyli z państwa na dorobku i nie należącego do unijnych potęg. Tusk spełniał kryteria formalne,aż za dobrze. Był nie byłym a urzędującym premierem. Czy premier dajmy na to Włoch porzuciłby swój rząd w Rzymie dla stanowiska  w Unii?  No jasne, że nie. Przecież by się skompromitował. A Tusk nie. Łyknął niemiecką ofertę bez mrugnięcia oka. Wcześniej oczywiście kłamał, jak to on, że nie myśli o żadnym stanowisku w Brukseli, ale jak oferta stała się pewna, to też już nie myślał tylko się spakował.

Tusk nie miał żadnych osiągnięć na europejskiej niwie. Nie miał żadnego planu, którym mógłby przekonać do siebie europejskich polityków. Mało tego. Jego życiorys poza polityką jest pusty. Niczego nie dokonał. Niczego nie stworzył, niczym nie zarządzał, poza partyjnymi gierkami. Nigdy nie pracował w prywatnym sektorze, więc też nie ma żadnego doświadczenia z realnego świata. W sferze idei też pustka. No, chyba że politykę ciepłej wody uznać, za jego wkład w europejską myśl polityczną. Nic. Miał jeden atut. Lojalność wobec Merkel. I to oczywiście  było wystarczające i kluczowe. Przez okres swego premierowania Tusk ani raz nie skonfliktował się z Berlinem, ani też nie wystąpił stanowczo przeciw niemieckim przedsięwzięciom, które były ewidentnie szkodliwe dla Polski, jak choćby Nord Stream czy  polityka energetyczna i klimatyczna forsowana w EU przez Niemcy. Nie zapominajmy też, o dystansie wobec Waszyngtonu ( tarcza anty -rakietowa ). Polityka wobec Rosji też wedle berlińskiej instrukcji.I to były jego papiery uwierzytelniające.

Z perspektywy Berlina, trudno naprawdę o lepszego kandydata niż Tusk. Udowodnił, że wyżej ceni stanowiska w EU niż honor bycia premierem swego kraju. Taki to z niego prawdziwy Europejczyk. Dla Merkel słup dla mnie mizerny karierowicz. Mizerny nie dlatego, że stanowisko Przewodniczącego Rady Europejskiej to słaba, choć dobrze płatna fucha. Nie, nie dlatego. Dlatego, że Tusk jest tam wyłącznie dlatego, że jest użyteczny dla Berlina, a on się z tym nawet nie próbuje kryć. Uważa, że zrobił dla siebie świetny interes. 

A o czym, my mamy tu dyskutować?  Moim zdaniem nie ma o czym.

swann
O mnie swann

 Weteran zimnej wojny. Stary pies, który zna już wszystkie sztuczki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka