swann swann
228
BLOG

Media czyli ciemny lud na S24.

swann swann Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Kilka dni temu opublikowałem swą notkę o liście szefa Springera do dziennikarzy. Nie ja jeden. Notek było sporo, co zrozumiałe i pożyteczne, bo sprawa ważna i symptomatyczna. Jednakże po lekturze większości z tych notek doszedłem do przekonania, że  ich autorzy są ignorantami. Są ciemnym ludem, który nie wiem co kupi, ale sprzedaje brednie.  

Trzy najbardziej powszechnie przewijające się bzdury, to refleksje autorów na temat:

 A) niemożności istnienia obiektywnego dziennikarstwa;

B) ograniczenia władzy właścicielskiej w mediach;

C) koncentracji zagranicznego kapitału w mediach

Zacznę od drobiazgu. Jest on jednak ilustracją czegoś, co nazywam niezwykłą lekkością głoszenia banialuków. Otóż jedna z autorek raczyła stwierdzić, że wszystkie gazety zawsze miały jakiś profil a co za tym idzie, taki NYT nie zatrudniłby przecież prawicowego dziennikarza. Otóż zatrudniłby, bo zatrudniał!  Przez dekady ( by podać tylko jeden przykład ) William Safire był czołowym publicystą NYT. Były autor przemówień  Nixona!  Ale skąd ciemny lud może o tym wiedzieć?! Nie przeszkadza mu to jednak pisać...

Przejdę do rzeczy naprawdę ważnych. Teza o niemożności obiektywnego dziennikarstwa opiera się we wspomnianych notkach na założeniu, iż każdy dziennikarz ma swoje poglądy polityczne i system wartości, które uniemożliwiają obiektywizm. To nie jest zwykła brednia. To jest bardzo szkodliwa brednia, szczególnie dla tych, którym demokracja leży na sercu. Uzasadnienie jej opiera się na prostym triku erystycznym, sprowadzania do absurdu. Nie będę się nad tym pastwił dłużej niż potrzeba. Proszę zamiast rzeczownika "dziennikarz" użyć rzeczownik " sędzia" i zastanowić się przez sekundę do czego to prowadzi.... Likwidacji sądów czy też wystawiania wyroków na licytację?Kto da więcej ten wygrywa, bo przecież sędzia też ma swoje poglądy polityczne, interesy, wartości, estetykę etc. Nie może być obiektywny....!

Kanony obiektywnego dziennikarstwa są znane od pokoleń. To zbyt trywialne by o tym pisać. Problem nie polega na tym, że ich nie ma lub być nie może. Ani na tym, że nie gwarantowały przyzwoitego poziomu obiektywizmu prasy.  Bo gwarantowały. Oczywiście, na nasz ludzki skrojony wymiar, tzn. z błędami i ułomnościami. Ale właśnie na tym, że nie są są przestrzegane! I, że zostało to zaakceptowane jako bądź fact of life, bądź jako konsekwencja doktryny o nieistotności prawdy czyli relatywizmu.  Trzydzieści lat temu wiadomości i korespondencje NYT i WSJ nie różniły się prawie wcale. Komentarze wręcz przeciwnie, różniły się zasadniczo. I to było mówiąc w największym skrócie rzetelne, obiektywne dziennikarstwo. Dżentelmeni spierali się interpretacje faktów. Nie o nie same. Dziś jest to równie odległe jak kapelusze na męskich głowach. Co znaczy tylko tyle, że oba powinny wrócić!  Obiektywne dziennikarstwo i kapelusze.

Ograniczenie władzy właścicielskiej w mediach to fundamentalna sprawa. Niestety niewielu autorów i czytelników na S24  zdaję się to rozumieć. Polega na istnieniu zapory przeciwpożarowej między redakcją a menadżerami biznesu. Chodzi o odgrodzenie wpływów reklamodawców i polityków ( via właściciel ) od redakcji, tak by ta nie musiała pisać i mówić w interesie jednych bądź drugich. Jeśli ktoś tego nie rozumie lub to ignoruje, to tym samym z założenia przyznaje,  że niezależność dziennikarzy jest niepotrzebna. Czyste  barbarzyństwo.

Wielu autorów notek bagatelizuje sprawę absurdalnej koncentracji obcego kapitału w "naszych " mediach. Niektórzy twierdzili wręcz, że zagraniczni właściciele są bardziej profesjonalni, co przy wszechobecnym upolitycznieniu mediów, powoduje, iż zagraniczne mogą być bardziej atrakcyjne. Przy czym autor rzecz jasna uważa się za tak bystrego i mądrego, że sam najlepiej będzie potrafił odróżnić rzeczywistość od propagandowej fikcji. Nawet nie będę mu ironicznie życzył powodzenia. Jego scenariusz kończy się na samej propagandzie i takim też wyborze. Pisał o monetach 500 lat temu Kopernik - które wypierają które. Model ten sam. Warto czytać. Niewielu autorów zainteresowało się też tym, skąd ta sytuacja się u nas wzięła. Dlaczego Niemcy mają tak sprawny system blokady zagranicznego kapitału na własnym rynku medialnym, że go tam prawie nie ma? Nie one jedne. A my nie. Cui bono? Ciekawe, nieprawdaż?

Smutny to krajobraz po notkach o mediach w S24. Źle wróży mediom i źle wróży polskiej demokracji. Ale o tym innym razem. Podobnie jak o tym, co stało się w światowych mediach, że zeszły na psy i stały się krynicą bezmyślnej rozrywki lub partyjnej, ideologicznej agitki.



swann
O mnie swann

 Weteran zimnej wojny. Stary pies, który zna już wszystkie sztuczki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura