swann swann
1936
BLOG

Casus Junckera

swann swann UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 24

Proponuję następujący eksperyment myślowy: popatrzmy na Unię Europejską jak na spółkę akcyjną.  Jak każda taka spółka, ma ona swoich akcjonariuszy, radę nadzorcza i zarząd. Akcjonariuszami są państwa członkowskie, radą nadzorczą Rada Europejska, a zarządem Komisja Europejska.  Tej ostatniej od 2014 roku przewodzi Jean- Claude Juncker. Ciekawy to jegomość. Luksemburczyk, absolwent wydziału prawa, uczeń katolickiej szkoły średniej. Całe dorosłe życie, ten 62 latek spędził w polityce, czyli na koszt podatników. Doświadczenie zawodowe i życiowe w prywatnym sektorze ma więc imponujące: Żadne! Zero!  Przez wiele lat pełnił funkcję premiera Luksemburga, a zaraz potem objął obecne stanowisko. Czy miał jakieś osiągnięcia w Luksemburgu, które  czyniły go odpowiednim kandydatem na szefa Komisji Europejskiej? Złośliwi wskażą, że oprócz przekształcenia tego Księstwa w raj podatkowy, ( i kilku afer ) trudno wskazać na cokolwiek. No a poza tym, kwestia skali: gdzie Luksemburg a gdzie EU? Ale jednak został wybrany pomimo sprzeciwu UK i Węgier. Wynik głosowania o ile mnie pamięć nie myli 26:2.  Prawie jak Tusk, czyli też nieźle. A może po prostu ten sam mechanizm?  Berlin locuta causa finita. Jakby nie było i co by, podczas swej kampanii wyborczej Juncker nie naobiecywał, tego już nikt nie pamięta. Całkiem zresztą słusznie, bo nie ma czego pamiętać. To znaczy, nie wywiązał się z żadnej obietnicy i deklaracji. A czy jakiś naiwniak tego oczekiwał, albo żądał rozliczeń?  Wolne żarty.

Od dawna mówi się w Brukseli o alkoholowych słabościach J-CJ.  Nagrania z jego publicznymi "występami" - czy to w Rydze czy w Watykanie, mogli zobaczyć wszyscy. Rzecz to nie gardłowa, ale jednak warta zastanowienia. Otóż przy światłach kamer, podczas oficjalnych funkcji Juncker odstawia show, którego nie powstydziłby się późny, śp. Borys Jelcyn. I co?   I nic, proszę państwa. Nic. Czemu nas to nie dziwi?  Jeden z blogerów zadał mi w tym kontekście, ważkie pytanie. Takie mianowicie: jeśli uważam Junckera za durnia i błazna,    ( a tak właśnie uważam ) to kim my jesteśmy, skoro pozwalamy by tacy ludzie nami rządzili?  To ważne pytanie. Odpowiedź na nie mówi wiele i o EU i o nas: Europejczykach. 

Po tej dygresji, wróćmy do meritum. Otóż pan Juncker rządzi już parę lat. Czas by spojrzeć na jego dokonania, tak jak  ocenialibyśmy CEO naszej spółki akcyjnej.  Zacznijmy ten skrótowy przegląd od  pozycji spółki na  rynku. Czy w globalnej polityce pozycja EU wzrosła w ostatnich latach czy też nie?  Militarnie - EU praktycznie nie istnieje. W światowej polityce - jakieś sukcesy?  Zero. Ani Ukraina, w tym konflikcie UE w ogóle nie było. No, poza dziwacznie  ( przypadek oczywiście ) skonstruowanymi sankcjami, które ( dla przykładu ) pozwalają Gazpromowi budować Nord Steam 2... A może Syria? Szerzej - Bliski Wschód?  No, raczej też nie. Coś przeoczyłem?  Nie sądzę. No może tylko to, że pani komisarz ds. zagranicznych nie udało się spotkać z prezydentem Turcji, gdyż ten oznajmił publicznie, że dla kogoś takiego, to on nie ma czasu....

Może gospodarka EU wystrzeliła w górę i dogoniła, przegoniła, etc.?  Poza Niemcami i paroma innymi wyjątkami  np. Polska, to raczej katastrofa. Po pierwsze, Brexit, czyli jakby nie patrzeć , ogromne osłabienie EU. Nie tylko gospodarcze, ale pod każdym  względem . Grecja - praktyczny bankrut. Włochy - następne w kolejce. Strefa euro - poważnie zagrożona i de facto dysfunkcyjna, znów poza może Niemcami.  Polityka emigracyjna - chyba nie ma już nikogo, kto uważałby ją za sukces.... Wspólna polityka energetyczna?  Patrz powyżej. Mogę tak wymieniać jeszcze długo. Ale po co? Tyle wystarczy.

 Konkurencyjność gospodarki EU systematycznie spada. Bezrobocie jest istną plaga, szczególnie na południu kontynentu. Poziom zadłużenia państw EU, w tym Włoch, Francji, Hiszpanii, by wymienić tylko duże gospodarki, niebezpiecznie wysoki. Praktycznie we wszystkich znaczących państwach członkowskich wzrastają znacznie ruchy polityczne wrogie wobec EU. Nie będę przypominał obietnic przedwyborczych Junckera, bo byłoby to kopanie leżącego. Nie wspomnę również o górnolotnych i pustych deklaracjach z Rzymu. Liczę tylko fakty  za okres jego rządów.  Mnóstwo ogromnych porażek. Sukcesów brak nawet w wymiarze homeopatycznym. Co w tej sytuacji, uczyniłaby Rada Nadzorcza? Oczywiście, że wylałaby CEO Junckera na bruk. A w EU? Nic. Cisza.. Wszyscy udają, że jest OK, a będzie, oczywiście lepiej:  patrz Deklaracja Rzymska. My, zaś ciemny lud, o przepraszam, chciałem powiedzieć Europejczycy, kłócimy się o to, czy Tusk na posadzie w Brukseli to dobrze, czy źle. Jakoś nie przychodzi nam do głowy  ( czy dlatego, że nie mówią o tym w TV ) , że nie ma to  absolutnie żadnego znaczenia. Dokładnie tak samo jak z Junckerem. Jest takim samym słupem jak Tusk dla "grupy trzymającej władzę " w EU. Dlatego też nikt nie wzywa do jego dymisji. Bo i po co? Nikt nawet nie sugeruje zmian. Pozwolą mu  pić ten jego ulubiony koniak na koszt firmy. Byle robił co mu każą. 

A co to wszystko mówi o nas?  O nas, Europejczykach nabijanych w butelkę fasadowymi instytucjami, i ich szefami słupami? O nas,  którzy kłócimy się między sobą o suflowane nam fantasmagorie, podczas gdy EU dryfuje w kierunku gór lodowych. Kto pierwszy gwizdnie na alarm i odbierze stery EU z rąk bezwolnych, głupich i nieodpowiedzialnych pajaców ?  Na razie Anglicy zabierają się na szalupę....                               


swann
O mnie swann

 Weteran zimnej wojny. Stary pies, który zna już wszystkie sztuczki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka