Zacznę od cytatu. " Nie ma czegoś takiego jak kultura francuska. Jest kultura we Francji". Tak rzekł w kampanii wyborczej obecny prezydent - elekt Francji. Najpierw wzruszyłem ramionami. Tylu bzdur się człowiek ostatnio nasłucha, że jedna więcej czy mniej, nie robi wrażenia. Ale po wyborach pomyślałem, że jednak warto się zastanowić. Argumentacja pana Macron jest dość prosta. Nie jest rzeczą słuszną określać niczego w kulturze mianem " francuska" gdyż mogłoby to prowadzić do dyskryminacji. No bo taki dajmy na to poeta-animalista czy liryk dżihadu, żyjący i piszący w Paryżu, to twórca kultury francuskiej czy nie? Ktoś mógłby uznać, że nie i to byłaby dyskryminacja. Więc pan Macron w swej intelektualnej błyskotliwości ma rozwiązanie. Pisze nasz animalista- dżihadysta na terenie administracyjnym Republiki Francuskiej, to należy do kultury Francji. I basta. Nieważne co pisze i w jakim języku. Ważne, że na terenie administrowanym przez Francję. Ale, dodajmy od razu, jest to stan przejściowy, bo federalizacja Europy zniesie i tę barierę. Będzie w końcu twórcą europejskim, bo na terenie EU. Proste i jasne by się wydawało.
Jednak są pewne trudności w rozumowaniu pana Macron. Zwrócę uwagę tylko na jedną. Otóż krytykując różne kraje EU, ( np. Węgry czy Polskę ) pan Macron odwoływał się do "europejskich wartości". Nieważne czy słusznie czy nie. Nieważne też, cóż to za wartości miał na myśli. Ważne, że uważa, iż istnieją wartości europejskie, jakaś europejska aksjologia. Czy w takim wypadku jakiś twórca wrogi tym wartościom będzie wówczas krytykowany przez pana Macron? Uznany za nieeuropejskiego? Jeśli nie, to by znaczyło, że te wartości nie są żadnymi dla niego wartościami. A on tak sobie gada i jak kogoś trzeba zaatakować to użyje i kija (bez)wartości.
Jeśli natomiast będzie krytykował, to ja zapytam, jakim prawem? Przecież żyjąc i tworząc na terenie EU będzie europejskim twórcą, zgodnie z definicją pana prezydenta - elekta. Ergo: Paryż : mamy problem!
W tym wszystkim jedna rzecz jest z pewnością tragifarsą. Otóż jegomość z powyższymi poglądami jest powszechnie nazywany "centrystą". Czy wszyscy już zwariowali?
P.S. Jeśli ktoś potrzebuje ilustracji upadku zachodnio-europejskiej humanistyki, to pan Macron ( absolwent doborowych szkół na terenie Francji ) nadaje się znakomicie. Pod tym hasłem w Wikipedii można zamieścić jego fotografię. Jego wyborców też...!
P.S. 2. I jeszcze drobnostka. A co z tymi wszystkimi Instytutami I Ośrodkami Kultury Francuskiej, np. na UW? Zlikwidować czy przemianować na: Ośrodek Kultury na Dotychczasowym Terenie Republiki Francuskiej?
